koleżanka ; /. ja jestem w szóstej klasie a moja kolezanka w 2 gimnazjum . rok temu sie z nia poklocilam a ona nie chciala sie pogodzic , teraz jak idzie to mowi do mnie ze mam sie bac bo w gimnazjum mi sie dostanie i wgl wygaduje o mnie rozne plotki . co robic ? nie bede sie z nia bila . To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz

Koleżanki, które towarzyszą nam na co dzień często pojawiają się w naszych snach. Nic dziwnego, w końcu utrzymujemy z nimi bliskie relacje, powierzamy im nasze sekrety, szukamy w nich oparcia i same im je motyw najczęściej wzbudza pozytywne skojarzenia, ale czy słusznie? Co w oznacza pojawiająca się w nocnej projekcji koleżanka? Sennik podaje wiele interpretacji takiego motywu, więc aby móc zrozumieć jego znaczenie, należy dokładnie przeanalizować tło sennych wydarzeń. Co oznacza sen o koleżance? Sen o koleżance może mieć różny kontekst. Zdarza się, że widzimy bliską nam osobę na ślubnym kobiercu. Innym razem śnimy sen o koleżance w ciąży. Zdarzają się też niepokojące projekcje, np. dotyczące choroby lub nawet śmierci danej osoby. Niektórym z nas przytrafia się nawet sen o całowaniu koleżanki. Nie można jednak stwierdzić, że te symbole mają jednoznacznie pozytywne lub negatywne znaczenie, gdyż każdy z nich wymaga oddzielnej interpretacji. Bez względu na towarzyszący jej kontekst, senną wizję, w której pojawia się nasza koleżanka będziemy rozpatrywać przede wszystkim w dwóch kategoriach - dobrej i złej. Trzeba bowiem zrozumieć, że świat snów działa tak samo jak świat jawy - bliska naszemu sercu koleżanka może okazać się niezawodną podporą, która zawsze okaże nam wsparcie i ostrzeże przed niebezpieczeństwem, może jednak mieć nieczyste intencje, a pozorna przyjaźń ma służyć wyłącznie jej celom. Sen o koleżance w ciąży Sen o ciąży koleżanki zwykle staramy się interpretować dosłownie - wydaje nam się, że osoba, która pojawiała się w nocnej projekcji wkrótce rzeczywiście zajdzie w ciążę. Sennik wskazuje jednak, że taki motyw ma nico inne znaczenie. Jeżeli koleżanka w ciąży śni się kobiecie, oznacza to, że śniąca wkrótce będzie spodziewać się dziecka. Gdy o koleżance w ciąży śni mężczyzna, niebawem zostanie ojcem, ale matką jego dziecka będzie nie osoba ze snu, a jego życiowa partnerka, nie jest to zatem zapowiedź zdrady. Niektóre senniki wskazują też na inne interpretacje tego motywu. W wierzeniach słowiańskich koleżanka w ciąży stanowi zapowiedź materialnego powodzenia i życiowego szczęścia. Współczesne tłumaczenie tego symbolu jest jednak nieco odmienne i znacznie mniej pozytywne. Wyśniona ciąża koleżanki ma zapowiadać problemy w związku. To sygnał, że osoba śniąca musi zastanowić się nad relacją łączącą ją z drugą osobą. Być może uda się pogrzebać wszystkie różnice, ale jeżeli nie, trzeba będzie rozważyć zakończenie związku na własnych zasadach. W przeciwnym wypadku finał tej znajomości może być smutny i problematyczny. Marzenia senne: czym są i jak je objaśniać? Co oznacza ich brak? >>> Zobacz także: Sen o ślubie koleżanki Sen o ślubie koleżanki to kolejny motyw, którego nie należy interpretować zbyt dosłownie. Gdy widzisz bliską ci osobę na ślubnym kobiercu, nie oznacza to, że ta wkrótce wyjdzie za mąż. Taki sen dotyczy ciebie, jednak nie stanowi zapowiedzi zmiany stanu cywilnego. Gdy śnisz o koleżance przed ołtarzem, możesz spodziewać się dodatkowych obowiązków. Sennik nie wskazuje precyzyjnie na ich rodzaj. Motyw ten może więc odnosić się do obowiązków służbowych, jak i domowych. Gdy śni ci się, że uczestniczysz w przygotowaniach do ślubu koleżanki, powinnaś spodziewać się powodzenia w interesach. Planujesz nowe przedsięwzięcie? Na horyzoncie pojawiła się interesująca inwestycja? Świetnie! Możesz oczekiwać sporych zysków, zwłaszcza gdy we śnie jesteś świadkową na ślubie swojej koleżanki. Sen o całowaniu koleżanki Sen o całowaniu koleżanki może wywoływać uczucie zmieszania, zarówno gdy śni się mężczyźnie, jak i kobiecie. Co oznacza taki motyw? Gdy o pocałunku z koleżanką śni mężczyzna, symbol ten wyraża jego wewnętrzną nieśmiałość, nie tylko w kontaktach z innymi osobami, ale w ujęciu ogólnym. Taka nocna projekcja sugeruje, że trzeba zacząć wierzyć w swoje możliwości. Nieśmiałość jest niezwykle ograniczającym uczuciem, niepozwalającym na osiągnięcie sukcesu na wielu płaszczyznach. Jeżeli taki sen śni kobieta, powinna zachować wzmożoną czujność. W otoczeniu śniącej znajdują się osoby, które nie są jej przychylne, mimo że na co dzień zwodzą ją szerokimi uśmiechami i pozornie dobrymi intencjami. Taką znajomość należy natychmiast zerwać, w przeciwnym wypadku nie uda się uniknąć poważnych kłopotów. Niektóre senniki wskazują na inną interpretację snu o całowaniu koleżanki. Bohaterkami takich projekcji zwykle są kobiety, z którymi łączy nas silna relacja, więc motyw ten może wyrażać nasze przywiązanie do tej osoby. Gwoli ścisłości, ta interpretacja nie ma podtekstu miłosnego lub erotycznego, a sen o pocałunkach z koleżanką nie jest niczym niezwykłym nawet w przypadku kobiet o orientacji heteroseksualnej. Sen o śmierci koleżanki Śmierć należy do najbardziej niepokojących motywów sennych. Gdy taki symbol pojawi się w nocnej projekcji, najczęściej szybko sięgamy po sennik, by poznać jego znaczenie. Zapoznanie się z interpretacją snu udowadnia, że nie ma się czego bać, bowiem śmierć należy rozpatrywać w kategoriach symbolu zapowiadającego nadejście zmian w życiu osoby śniącej. Na jakie zmiany wskazuje śmierć koleżanki we śnie? Aby móc to zrozumieć, należy zastanowić się nad relacjami, które łączą nas z daną osobą. Znasz ją z pracy? Więc możesz spodziewać się awansu zawodowego lub podwyżki. W twoim śnie pojawiła się koleżanka z dzieciństwa, która zawsze miała większe niż ty powodzenie u chłopców? Spodziewaj się, że poznasz kogoś interesującego, z kim być może spędzisz resztę życia. Sen dotyczy najbliższej ze wszystkich koleżanek? Niebawem otworzysz nowy rozdział w życiu. O ile stopień zażyłości i łącząca cię z tą osobą forma relacji mają kluczowe znaczenie dla zrozumienia przekazu, to bez względu na to możesz się spodziewać, że czekające cię zmiany mają charakter wyłącznie pozytywny. Sennego motywu śmierci koleżanki nigdy nie należy rozpatrywać jako zapowiedzi zbliżającego się nieszczęścia. Niektóre księgi snów każą jednak spojrzeć na ten motyw z nieco innej perspektywy. Nie można bowiem wykluczyć, że podświadomie chcesz pozbyć się tej osoby ze swojego otoczenia. Być może coś was poróżniło albo prowadzicie wzajemną rywalizację? Sennik: pieniądze. Co oznacza sen o pieniądzach? >>> Czy ona mnie tylko lubi, czy mam szanse na coś więcej? Denerwuje się, gdy nie masz dla niej czasu. To, że kolega nie ma dla nas czasu, potrafimy jakoś przeżyć. Naprawdę nie robimy mu z tego powodu awantur, ani nie czynimy wyrzutów. Jednak, gdy mężczyzna, który wpadł nam w oko, nie umie wygospodarować dla nas choć jednego wolnego

Cześć wam. Nie udzielam, sie na forach, jednak tym razem napiszę... Mianowicie zastanawiam sie nad relacją z moim bardzo dobrym kumplem. Wiem, że mu sie kiedyś podobałam i z tego co wiem dalej mu sie podobam. Ostatnio doszło miedzy nami do namiętnych chwil ( ale seksu nie było), wtedy tez mówił do mnie w taki sposób jakby chciał, aby był to początek jakiejś głębszej relacji, a znamy sie już od dawna. Jednak potem ani ja ani on nie potrafiliśmy o tym szczerze porozmawiać (wiem, rozmowa to podstawa, ale nie byłam pewna czy on chce na serio budować coś więcej i on chyba tez nie był pewny co ja czuję). Ogólnie jestem nieśmiała osoba, a on,wiem ze ma kompleks na punkcie swojego wyglądu i myśle ze to sprawia, ze nie czuje sie przy mnie pewny siebie. Tak, i tu się zaczyna, gdyż mi nigdy ten kolega nie potrafił wprost powiedzieć ze mu sie podobam,a niedawno dowiedziałam sie od niego ze zaczął spotykać sie z inna, sam mi to powiedział. Trochę zbiło mnie to z tropu bo myślałam, ze jednak uda nam sie szczerze pogadać. Nie ukrywam, ze jest mi przykro. Od tamtego zajścia nie minęło duzo czasu... Teraz po prostu nie rozumiem jego zachowania, a on nie jest facetem, który chodzi z dziewczynami do łóżka ot tak, był tylko w jednym związku. To jest ogólnie nasza pierwsza taka skomplikowana sytuacja. Niby rozmawiamy ze sobą normalnie, lecz wydaje mi się, jest miedzy nami coś innego, czego kiedys nie było tak czuć. Nie wiem co mam teraz zrobić, to wszystko jest bardzo dziwne... Co wy sądzicie o tym problemie? Musisz się przełamać i pogadać z nim. Może on jest zainteresowany, ale zakłada że i tak nie ma u Ciebie szans, więc tego nie kontynuuje? Jedynie rozmowa tutaj pomoże musisz sie odważyć na rozmowę z sie na czym mu uczciwie że liczyłas na dluższą znajomośc, może nawet na coś dowiesz sie czy jest szansa abyście mogli byc razem. Pewnie bym to zrobiła, ale przecież on sie juz z inna zaczął spotykać, to tak jakby mu nie zależało, bo kogoś znalazł tak szybko... czy w ogóle istnieje możliwość tego, ze on na serio wstydzi mi się wyjawić prawdę co do mnie czuje bo np. boi sie odrzucenia? Uważam ze skoro nie wstydził się zacząć być z inną kobietą to czemu miałby się wstydzić oznajmić że chce być z Tobą gdyby mu zależało? Tak, tylko po co mówił mi, ze chce aby było miedzy nami coś więcej, w trakcie tych wbliskich chwil. To jest dla mnie nielogiczne po prostu. CytatMyszka1233 Tak, tylko po co mówił mi, ze chce aby było miedzy nami coś więcej, w trakcie tych wbliskich chwil. To jest dla mnie nielogiczne po prostu. Wiesz, niektórzy faceci w trakcie bliskich chwil wiele mówią Niektórzy nawet potem tego nie pamiętają;/ Heh... Ale po nim bym sie tego nie spodziewała, bardzo długo go znam CytatMyszka1233 Heh... Ale po nim bym sie tego nie spodziewała, bardzo długo go znam No niemiłe rozczarowanie, ale niestety często tak się dzieje :/ Może w trakcie tych chwil rzeczywiście tak myślał, a potem mu się odmieniło... Nie wiem tego. Jak już ktoś napisał: Mało prawdopodobne, że się Ciebie wstydzi i boi się podjąć 1 krok, skoro tak łatwo przyszło mu podjęcie go z inną/ A teraz odzywa się do Ciebie? Bo może z nikim się nie spotyka, tylko chce wzbudzić Twoją zazdrość? I liczy, że w ten sposób Wasz znajomość się ruszy? Tak spotykamy sie normalnie, rozmawiamy, piszemy do siebie, tak jak zawsze. Inni nasi znajomi nic mi nie mówili o tym, ze z kimś sie spotyka, ale to nic nie znaczy. Moze myślą, ze wiem o tym, ale oni nie wiedzą co miedzy nami zaszło. CytatMyszka1233 Tak spotykamy sie normalnie, rozmawiamy, piszemy do siebie, tak jak zawsze. Inni nasi znajomi nic mi nie mówili o tym, ze z kimś sie spotyka, ale to nic nie znaczy. Moze myślą, ze wiem o tym, ale oni nie wiedzą co miedzy nami zaszło. Pytałaś, co to za dziewczyna? Ma z nią jakieś wspólne zdjęcia? Może specjalnie Ci to powiedział, a dziewczyna istnieje tylko w jego fantazji Nie ja znam tak przelotnie ta dziewczynę, tyle ze nic miedzy nimi nie było nigdy CytatMyszka1233 Nie ja znam tak przelotnie ta dziewczynę, tyle ze nic miedzy nimi nie było nigdy Może póki nie są parą i nic między nimi nie zaszło, to pogadaj z nim szczerze, tym bardziej, że się spotykacie. Najwyżej Ci powie niemiłą prawdę, że kłamał lub chciał Cię zaciągnąć do łóżka. Lepiej to wiedzieć, niż łudzić się i mieć poczucie straconej szansy na związek. Może póki nie są parą i nic między nimi nie zaszło, to pogadaj z nim szczerze, tym bardziej, że się spotykacie. Najwyżej Ci powie niemiłą prawdę, że kłamał lub chciał Cię zaciągnąć do łóżka. Lepiej to wiedzieć, niż łudzić się i mieć poczucie straconej szansy na związek. Jak będą parą, to nie będzie to dobrze o Tobie świadczyło, jak będziesz się między nich wtrącać. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-01-07 20:10 przez imena. Byłam w bardzo podobnej sytuacji, po jakimś czasie oboje doszliśmy do wniosku, że musimy ze sobą porozmawiać. Niestety nic z tego nie wyszło, ale nie o tym tutaj. Wg mnie powinnaś zdobyć się na odwagę i po prostu z nim pogadać, nie można całe życie chować głowy w piasek, chyba lepiej jest wiedzieć na czym się stoi Cytatfreciak_ Byłam w bardzo podobnej sytuacji, po jakimś czasie oboje doszliśmy do wniosku, że musimy ze sobą porozmawiać. Niestety nic z tego nie wyszło, ale nie o tym tutaj. Wg mnie powinnaś zdobyć się na odwagę i po prostu z nim pogadać, nie można całe życie chować głowy w piasek, chyba lepiej jest wiedzieć na czym się stoi A jeżeli mogę wiedzieć to dlaczego wam nie wyszło? Coś nie tak było miedzy wami? I w ogóle czy dalej sie kumplujecie? Ja strasznie nie chciałabym stracić z nim kontaktu, a wiem, ze to moze wszystko zepsuć, kurde, gdyby on sie z inna nie zaczął spotykac to byłabym pewniejsza siebie Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Bardzo ważne jest to, czy twoja dobra koleżanka naprawdę interesuje się tym, co dzieje się w twoim życiu. Pyta o sprawy, które są dla ciebie ważne? Słucha cię z zainteresowaniem? Wie, co się dla ciebie liczy? Jeśli np. spełnia się twoje największe życiowe marzenie, a ona o to nie pyta, coś jest tu bardzo nie w porządku.
Do pewnego momentu życia każdy z nas za najwyższy rangą dowód uznaje anegdotę. Ewentualnie opinię rodziców. Argumenty oparte na własnych lub zasłyszanych doświadczeniach bardzo często dominują w dyskusjach nie tylko dzieci, ale także dorosłych. Tutaj pojawia się problem, ponieważ na tym etapie należałoby zastanowić się dokładniej nad przyczynami i skutkami omawianej sytuacji. Niektórzy wiedzę o argumentach anegdotycznych nabywają w szkole, inni na studiach, kolejni uczą się jej „przez życie”, ale wielu umiera nigdy jej nie przyswajając. Czym w ogóle jest dowód anegdotyczny? Wymieńmy trochę przykładów. Dziadek zawsze palił papierosy, a dożył dziewięćdziesiątki. Koleżankę zostawił chłopak, gdy powiedziała mu prawdę o tym, że kiepsko całuje. Kiedy się modliłem, nie łapało mnie przeziębienie. Gdy napisałam klasówkę na kartce wyrwanej z zeszytu od polskiego, dostałam piątkę. Mama jadła kilogram fasoli dziennie i nie miała żadnych gazów. Babcia koleżanki łykała amigdalinę, po czym wyleczyła się z nowotworu. Co na ogół wnioskowano by z takich stwierdzeń? Dziadek palił, a żył bardzo długo, więc papierosy nie są szkodliwe. Mówienie chłopakowi, że słabo całuje spowoduje zakończenie związku. Modlenie się zapobiega przeziębieniom. Pisanie kartkówki na kartce wyrwanej z zeszytu od języka polskiego daje szczęście. Kilogram fasoli zjedzony w ciągu dnia nie powoduje trudności z funkcjonowaniem przewodu pokarmowego. Amigdalina leczy raka. Sporo osób tak właśnie, bezpośrednio, przekłada anegdotyczne historie na ogólne wnioski. Ekstrapolują (czyli przenoszą wnioski) to, co spotkało pojedyncze osoby, na całą populację. Rzecz jednak w tym, że niesłusznie. Dlaczego? Przede wszystkim należy podkreślić, że to iż jedno zdarzenie nastąpiło po jakimś innym, wcale nie oznacza, że są one ze sobą powiązane. Dowody anegdotyczne mogą więc stanowić prawdziwą, wybiórczą informację albo informację nieprawdziwą i tym samym nie być nawet dowodami. Jeśli napiję się wody, po czym wyjdę z domu i złamię sobie nogę, wcale nie znaczy to, że stało się tak przez zwilżenie gardła. To, że hipotetyczna babcia z powyższego przykładu wyzdrowiała po spożywaniu pestek z moreli zawierających amigdalinę, nie jest dowodem na skuteczność stosowania amigdaliny jako preparatu przeciwnowotworowego. Wysuwając taki wniosek pomijamy cały szereg innych, ważnych faktów. Na przykład to, jakiego typu chorobę nowotworową miała babcia i na jakim etapie jej rozwoju została zdiagnozowana. Jaki rodzaj terapii, przypisanej przez lekarza, stosowała. I tak dalej. Badając dogłębnie i merytorycznie ten przykład mogłoby się wręcz okazać, że babcia zażywając amigdalinę zmniejszyła swoje szanse na wyleczenie, ale dzięki odpowiedniemu doborowi farmaceutyków i wczesnemu rozpoznaniu choroby miała bardzo duże szanse na wyleczenie. Niejednokrotnie nasza pamięć jest wybiórcza. Pamiętamy to, co chcemy pamiętać. Pamiętamy to, co mocno wbiło nam się do głowy. Pamiętamy to, co uderzyło nas emocjonalnie lub wywarło duże wrażenie. Pamiętamy to, co miało istotny wpływ na nasze życie. Pamiętamy, że nasz chłopak z czasów, jak mieliśmy 16 lat był niepocieszony, gdy powiedzieliśmy mu że kiepsko całuje, bo sam akt pocałunku był dla nas niezwykle ważny. Nie zwróciliśmy uwagi na szereg innych, istotnych kwestii, które mogły sprawić, że się od nas odwrócił i odszedł. Może musiał się przeprowadzić, może poznał inną dziewczynę (lub chłopaka), może rodzice zabronili mu spotykania się, może coś poważnego zmieniło się w jego życiu, może był zły o coś zupełnie innego, na co nie zwróciliśmy uwagi? Dowód anegdotyczny zawodzi więc nie tylko ze względu na niemożność oszacowania „jakości korelacji”, jak opisywałem w poprzednim akapicie, ale też przez naszą nieobiektywną pamięć. Ważna jest też liczebność próby badawczej. Mam przez to na myśli, że dopiero odpowiednio wiele osób, zwierząt czy badanych obiektów może pozwolić nam na stworzenie uogólnienia opartego o wcześniej przeprowadzone, fachowe obliczenia statystyczne. Spójrzmy teraz na przykład dziadka-palacza. Żył 94 lata, mimo iż palił od 19. roku życia. Wspaniale, ale co by się stało, gdybyśmy zebrali powiedzmy 2000 mężczyzn i 2000 kobiet, którzy zaczęli palenie w tym samym wieku i spojrzeli na to, ilu z nich żyje po 75 latach? Z pewnością dominujący procent stanowiliby nieboszczycy. Pójdźmy dalej. Bierzemy kolejne 2000 mężczyzn i 2000 kobiet, którzy nigdy nie palili. Okazuje się, że znacznie większy odsetek z nich jest wśród żywych po 75 latach, od osiągnięcia 19-stki w porównaniu do palących. Mimo że przykład był hipotetyczny, to badania jasno pokazują, że tak jest w rzeczywistości – palenie skraca życie i zwiększa ryzyko wielu chorób, zwłaszcza układu oddechowego. Oceniając prawdopodobieństwo nie możemy patrzeć na pojedyncze osoby, kiedy chcemy mówić o efektach wieloletniego palenia dla ogółu społeczeństwa. Należy dodać, że samo dłuższe życie wśród niepalących niekoniecznie musi być efektem niepalenia (hipotetycznie na tym przykładzie). Być może nasi niepalący, zakwalifikowani do badania pochodzili z rejonów z mniej skażonym środowiskiem albo kulturowo zdrowszą dietą? Robiąc takie analizy trzeba brać pod uwagę różne czynniki, których nie jesteśmy w stanie wyłapać szacując przez pryzmat jednej czy kilku osób. To, że w młodości argumenty anegdotyczne traktujemy tak poważnie ma swoje uzasadnienie. Po prostu w ten sposób się uczymy. Pamiętamy, że dotknięcie gorącej patelni parzy i więcej tego nie robimy. Pamiętamy, że głośne bawienie się na klatce schodowej pod drzwiami marudnej sąsiadki kończy się awanturą, więc również tego nie robimy (chyba, że w dziecięcym gronie sprawia to wyjątkową frajdę i poczucie przygody, to może czasami warto zaryzykować). Pamiętamy, że szybkie przejechanie palcem po kartce papieru spowoduje rozcięcie naskórka i też staramy się tego nie robić. Przykłady można mnożyć. Problem zaczyna się, gdy nasze doświadczenia chcemy przekładać (czyli ekstrapolować) na ogół populacji. Czasami okażą się słuszne, czasem nie, zależnie od sytuacji, kontekstu, odniesienia czy poruszanego wątku. Jeśli mamy do czynienia z anegdotką zasłyszaną od niepewnej osoby, może się wręcz okazać, że cała historia jest zmyślona lub co najmniej mocno przekoloryzowana. Dowody anegdotyczne poza swoją skutecznością w odniesieniu do własnych doświadczeń i uczenia się na swoich błędach mogą być ważne w obrębie małej grupy osób i relacji społecznych, co pewnie sprawdzało się w przeszłości w toku ewolucji naszego rodzaju. Ludzie mogli zapamiętać kto oszukuje, kto jest uczciwy, kto pomocny, kto się odwdzięcza za pomoc, a kto jedynie bierze, nie dając nic od siebie. Pamięć, która roślina jest trująca, a jaką można zjeść też była niezwykle ważna, a uogólnienie, że coś co wygląda podobnie, z takimi czy innymi kolorami, może być niebezpieczne, niejednokrotnie ratowało przed chorobą i śmiercią. Na koniec podkreślić trzeba jeszcze jedno: to, że ktoś argumentuje dowodem anegdotycznym wcale nie oznacza z automatu, że nie ma racji. Zdarzyć się może, że anegdoty odzwierciedlają faktyczny, ogólny stan rzeczy. Ważne jest też to, że czasami badając jakieś zagadnienie, najzwyczajniej nie mamy lepszych dowodów, niż te anegdotyczne i po prostu jest to jedyne, czym na daną chwilę możemy się kierować. Stąd bywa, że pojedyncze przypadki pozwalają wystartować z badaniami w określonym kierunku. Prowadzenie bloga naukowego wymaga ponoszenia kosztów. Merytoryczne przygotowanie do napisania artykułu to niejednokrotnie godziny czytania podręczników i publikacji. Zdecydowałem się więc stworzyć profil na Patronite, gdzie w prosty sposób możecie ustawić comiesięczne wpłaty na rozwój bloga. Dzięki temu może on funkcjonować i będzie lepiej się rozwijać. Pięć lub dziesięć złotych miesięcznie nie jest dla jednej osoby dużą kwotą, ale przy wsparciu wielu z Was staje się realnym, finansowym patronatem bloga, dzięki któremu mogę poświęcać więcej czasu na pisanie artykułów.
Wyjaśnij jej, że bardzo Ci na niej zależy, ale jak na koleżance. I że nie chcesz się z nią kolegować z litości a dlatego, że ją lubisz (to ważne) Wiesz, lubię Cię, ale wydaje mi się, że się we mnie zakochałaś, bo się do mnie uśmiechasz, wysyłasz mi długie spojrzenia i dążysz do wspólnego spędzania czasu. Spoko, ale ja
Składanie życzeń z okazji urodzin to piękny zwyczaj i warto jest dołożyć wszelkich starań, żeby były to życzenia wyjątkowe. Mnóstwo osób nie przepada za tą częścią uroczystości. Życzenia urodzinowe dla koleżanki Składanie życzeń? Napisanie ich na kartce? Wpisanie dedykacji w książce? Tylko co tam napisać? Co można komuś życzyć? No właśnie, to niektórym wydaje się trudne. A przecież większość z nas ma mnóstwo swoich własnych marzeń i życzeń do spełnienia dla siebie. Są to często marzenia i życzenia uniwersalne, czy podobne dla większości osób na świecie. Chcielibyśmy być szczęśliwi, zdrowi, mieć satysfakcjonującą pracę lub piękną rodzinę. Marzymy o podróżach, o realizacji naszych pasji, o miłości. Kiedy piszemy życzenia dla osoby, którą znamy tylko oficjalnie, na przykład z pracy, i nie mamy z nią bliskich relacji, wtedy jest dużo trudniej. Ale jeśli mamy złożyć życzenia urodzinowe koleżance, to wystarczy otworzyć serce i po prostu skupić się na tym, jaką jest osobą, co lubi i o czy marzy. Życzenia urodzinowe dla Przyjaciółki Nie traktujmy życzeń jako wypracowania pisanego w szkole na ocenę. Powiedzmy w nich to, co i tak mówimy, w codziennej rozmowie i przy różnych innych okazjach. Oczywiście życzenia urodzinowe powinny mieć odpowiednią formę, jednak to nie powinno nas w ogóle martwić. Najważniejsze jest, aby zawierały w sobie szczere intencje. Nikt przecież nie będzie nas za to oceniał. Za to z pewnością doceni, że życzenia pochodzą od nas, a nie są na przykład skądś przepisane. Oczywiście można kupić kartki urodzinowe, imieninowe, ślubne, lub na wszelkie inne okazje, z gotowym tekstem życzeń. Jednak tekst taki zazwyczaj nie jest w stanie oddać naszych prawdziwych uczuć i prawdziwych życzeń, jakie chcielibyśmy przekazać bliskiej nam osobie. Gotowe życzenia urodzinowe Życzenia urodzinowe dla koleżanki nie muszą być bardzo osobiste. Wystarczy, jeśli w naszych życzeniach będzie to wszystko, czego życzy się każdemu, komu jesteśmy życzliwi. Jeśli uda nam się ubrać to w proste rymy, wtedy życzenia staną się naprawdę wyjątkowe i sprawią radość: Szczęścia, zdrowia, pomyślności Marzeń spełnienia Takie dzisiaj są dla Ciebie Moje serdeczne życzenia Tego wszystkiego, czego Sama dla siebie byś chciała Żebyś w obfitości Zawsze w swym życiu miała Życzenia urodzinowe dla koleżanki – od serca Kiedy chcemy złożyć koleżance życzenia urodzinowe od serca, zależy nam na tym, żeby również do serca tej osoby one trafiły. W takich życzeniach można posłużyć się cytatem z czytanej właśnie książki lub wyszukanym w Internecie. Znając dobrze osobę, do której adresowane będą życzenia, możemy napisać coś, co doda jej otuchy – jeśli przeżywa akurat trudne chwile w życiu, doda jej odwagi – jeśli stoi przed ważną życiową decyzją, poprawi jej humor – jeśli ostatnio miała kłopoty. Możemy też w treść takich życzeń włączyć imię bohatera ulubionej książki lub filmu naszej koleżanki. Wystarczy jednak jeśli w naszych życzeniach zawrzemy całą naszą sympatię, oddanie i chęć bycia zawsze blisko tej osoby. Życzenia urodzinowe od serca wymagają na pewno więcej wysiłku i nie może tu być mowy o korzystaniu z jakichś gotowych schematów. Tym jednak lepiej, bo pole do popisu jest większe: „Nie ma znaczenia, jak wolno idziesz, tak długo jak nie przestajesz.” Konfucjusz Podążaj więc nadal swoją drogą i nie oglądaj się na innych, a droga zaprowadzi Cię do celu, który sobie wymarzyłaś. Niech przeciwności losu Cię nie zrażą, a przyjaciele zawsze niech będą obok. Pamiętaj, że Harry także długo walczył z przeciwnościami – zwłaszcza tymi, które miał w sobie – i w końcu zwyciężył. Z najlepszymi życzeniami z okazji urodzin „ Życzenia urodzinowe dla koleżanki – zabawne Napisać ładny tekst i do tego zabawny to wielka sztuka, nawet dla tych, którzy pisaniem zajmują się zawodowo. Jeśli życzenia urodzinowe dla koleżanki mają ją rozbawić, powinny dotykać spraw, które jej dotyczą. Oczywiście nie może być w nich ani grama złośliwości czy uszczypliwości, chyba że znajomość jest naprawdę bardzo bliska i doskonale wiemy, na co możemy sobie pozwolić. Rzeczą, o której należy pamiętać zawsze przy pisaniu życzeń do kogokolwiek, jest wyczucie. Życzenia nigdy nie powinny spełniać roli odwrotnej, niż ta, do której są przeznaczone. Nie powinny wywoływać smutku czy złych skojarzeń. Jeśli decydujemy się na napisanie życzeń w formie wesołego wierszyka, na pierwszym miejscu zawsze stawiajmy delikatność: Z okazji Urodzin dziś Ci życzymy Żeby twe troski w dal odleciały Do ciepłych krajów chyba najlepiej I nigdy w te strony już nie wracały A gdy zapragniesz wybrać się w podróż I przeżyć coś niezwykłego Wybierz się raczej nie do Hiszpanii Lecz do kraju chłodnego Lecz jeśli jednak z nimi Zmierzyć Ci się znów zdarzy Pamiętaj o tym, że dużo lepiej Mierzyć się z nimi na ciepłej plaży Życzenia urodzinowe dla koleżanki – długie Życzenia urodzinowe nie podlegają żadnym ściśle określonym regułom, poza tym, że mają trafiać do serca i sprawiać radość. Można je napisać w formie krótkiego tekstu, który w kilku słowach odda nasze uczucia i intencje, można posłużyć się cytatem, który będzie najlepiej pasował do osoby, której składamy życzenia, można spróbować wymyślić prosty wierszyk, które rozbawi i być może na długo zostanie w pamięci. Dla tych jednak, którzy lubią pisać pozostają jeszcze dłuższe formy i one także bardzo dobrze spełnią swoją rolę. Życzenia urodzinowe dla koleżanki mogą mieć formę krótkiej opowiastki, bajki lub dłuższego wiersza. W takich życzeniach mamy możliwość opisać wszystko to, co rzeczywiście jest ważne dla adresatki, lub to, co bardzo chcemy jej powiedzieć. Tego typu życzenia są piękną pamiątką, a przygotowane na odpowiedniej kartce papieru, być może nawet doczekają się oprawienia w ramki: Życie zaczyna się po trzydziestce A potem płynie jak rzeka Nigdy się nie wie co za następnym Zakrętem czeka Na pewno za każdym coś całkiem nowego Czego się nikt nie spodziewa Bo rzeka płynie i wciąż coś przynosi A przy tym zaklęcia śpiewa Zaklęcia o życiu pięknym jak w bajkach O dniach pełnych prostej radości O jeszcze nie znanych świata stronach O szczęściu i o miłości… To tyle o bajkach…. A teraz o prawdziwym Życiu! Z okazji Urodzin życzymy Ci, żebyś była szczęśliwa Żeby Ci czas na samych przyjemnych Rzeczach upływał Życzymy też Tobie małego domku Z dużym barwnym ogrodem Z wygodnym podjazdem no i garażem I pięknym samochodem I żebyś w tym domku w przytulnej kuchni Dobrego coś gotowała – tak jak lubisz I nas do siebie jak najczęściej Zapraszała Niech Ci się ziści co sobie wymarzysz Nawet jeśli to coś innego. Lecz sama powiedz, czy jesteś w stanie Wymyślić coś lepszego??? Krótkie życzenia urodzinowe Chyba najważniejszą rzeczą, o której powinniśmy pamiętać, jest to, że życzenia urodzinowe dla koleżanki mówią wiele o naszej wzajemnej relacji, ale jeszcze więcej o nas samych. Jeśli przyjaźnimy się z kimś, spędzamy z tym kimś dużo czasu i na co dzień okazujemy mu sympatię, wsparcie i przyjaźń, to jest ważniejsze od treści życzeń, które składamy temu komuś z okazji urodzin. Są tacy, którzy uwielbiają składać życzenia i chętnie przygotuję wiersz, poemat czy dłuższy tekst prozą. Jednak są i tacy, którzy nie mają takiej łatwości posługiwania się słowami, a jednocześnie ich intencje są czyste i szczere. Jeśli taka osoba złoży koleżance krótkie i zwięzłe życzenia, to będzie jak najbardziej naturalne i zrozumiałe dla tej koleżanki. Wszyscy życzymy otaczającym nas osobom wszystkiego najlepszego, bo kiedy ludziom wokół żyje się dobrze, to i nam jest lepiej na świecie. Dlatego nie powinno nas stresować to, że mamy komuś złożyć życzenia, bo najważniejsze jest, żebyśmy byli sobą, w każdej sytuacji. A szczere i od serca słowa typu: Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, zdrowia mogą znaczyć dla kogoś tak samo wiele, jak długi, zabawny tekst czy piękne i pełne literackich „ozdobników” życzenia. Najważniejsze są zawsze nasze intencje. Koleżanka : hej! Ty:hej! Koleżanka: Czy przyjdziesz do mnie na urodziny? Ty: Nie bardzo mogę jadę do mojej babci ponieważ ma urodziny. Koleżanka: A nie da się tego odkręcić bardzo mi zależy? Ty: Nię jutro jak byś miała urodziny to bym przyszła. Koleżanka: Napewno? Ty: Tak na 100% rodzice się już zgodzili! kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:06:36 mam problem z rozpoznaniem o co chodzi pewnemu chłopakowi znamy się od jakiś 2 lat. lubiliśmy się od zawsze,ale jakiś rok temu pare osób się powtrącało w nasze relacje i przestaliśmy się do siebie odzywać. na szczęście jakieś pół roku temu to wyjaśniliśmy. zaczeliśmy ze sobą pisać, zaczeło się układać lepiej niż było wcześniej. potem zaprosiłam go na swoją studniówkę. bardzo się z tego powodu ucieszył. przed tą 100 jeszcze byliśmy razem na 2 imprezach. można powiedzieć też,ze prawie całego sylwestra się razem bawiliśmy. przed tą 100 też się spotkaliśmy 3 razy, sam zaproponował te spotkania. było bardzo sympatycznie, możemy gadać jest starszy, więc mi pomagał w nauce. studniówka też byłą bardzo udana, prawie na krok mnie nie odstąpił wytańczyłam się za wszystkie czasy. ale ja nadal nie wiem czy jestem tylko dla niego jedną z wielu koleżanek jakie ma czy jestem dla niego kimś to co mówił miało dwuznaczne znaczenie, ale ja już sama nie wiem co o tym myśleć. a jak jest waszym zdaniem? kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:09:22 Najlepsza będzie rozmowa . Wtedy będziesz wiedziała jak wasze relacje wyglądają w oczach chłopaka Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-19 23:09 przez nikola91. kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:11:54 ale nie wiem co miałabym mu powiedzieć. nie chce pierwsz wprost o tym mówić. nie chcę się sparzyć kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:13:13 może zapytaj się wprost.... a jak masz z tym problem to napisz do niego kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:22:49 Hej Moim zdaniem powinnaś się go o to zapytać Np " Słuchaj, chciałabym na pewien temat z Tobą pogadać. Chciałabym wiedzieć czy między nami jest tylko koleżeńtstwo ? Czy uważasz , że to może coś więcej?" Póżniej temat się roziwnie i powinnaś wiedzieć na czym stoisz Innego sposoby są bardziej skomplikowane i możesz nie uzyskać 100 % pewności... kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:23:30 Tez uwazam ze powinnas to z nim wyjasnic,nikt nie zna Was ani tez Waszych relacji...nikt nie jest w stanie Ci powiedziec czy on cos do Ciebie zapytaj go w formie zartu "to jak to z nami wlasciwie jest,juz jedna separacje mielismy".Moze taki zartobliwy tekscik razwiaze mu jezyk i sam Ci cos powie. kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:25:54 nic nie pytaj... po prostu sie nie zastanawiaj i badz soba samo wyjdzie i szczerze uwazam ze tu cos sie kreci mialam podobna sytuacje... po prostu nie zawracalam sobie glowy zastanawianiem o co mu chodzi... samo wyszlo i z nas obojga inicjatywy czyt. nasze usta spotkały sie w polowie drogi wiec ciesz sie kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:30:41 a flirtujecie ze soba? calowaliscie sie juz? nie wiem no kurcze mi sie wydaje ze to czuc, czy jest sie dla kogos tylko kolezanka czy zalezy tej osobie na czyms wiecej... jak tego nie czujesz, to moze to rzeczywiscie tylko przyjazn. Ale nie pytaj go o to, to troche dziwne tak wyskoczyc z pytaniem "ej jestesmy parą czy nie?:" kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:31:10 jeszcze muszę dodać,że on nigdy nie miał żadnej dziewczyny i mi i moim koleżanką się wydaje,ze on może się po prostu tego bać. ale nie jednokrotnie już się przełamał i chciał żebym mu usiadła na kolanach xD to i tak dużo jak dla niego myślę z resztą czasami sam mówi o nas jak o parze, przynajmniej mam takie wrażenie nie całowaliśmy się nigdy. czasem wydaje mi się,ze flirtujemy ze sobą. z resztą większość moich znajomych tak sądzi. po studniówce kilka osób się pytało czy jesteśmy parą Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-01-19 23:32 przez riba. kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:40:13 no to sie nie denerwuj i nie niecierpliw, poczekaj na rozwój sytuacji, za jakis czas z pewnoscią będziesz wiedziala juz o co chodzi A facet jak na moje oko, jest po prostu niesmialy, nie mial nigdy dziewczyny to pewnie troche go stresuje cała sytuacja bo jeszcze w takiej nie był. Zapros go wieczorem na ogladanie filmu, zgascie swiatlo, pusccie cos fajnego, zrob popcorn i zobaczysz jak sie potoczy sytuacja... a moze w koncu Cie przytuli, pocaluje czy da Ci jakis znak na to, że go interesujesz jako ktos wiecej niz kumpela kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:40:28 Wszystko samo wyjdzie, jeśli coś jest na rzeczy to przecież będziesz pierwszą osobą, która o tym się dowie kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:40:43 Kurcze,to za malo...czesto pozory on jest takim typem samotnika? A czym sie zajmuje-jezeli oczywiscie mozna spytac. kolega czy coś więcej?? 19 sty 2012 - 23:44:07 nie jest właśnie typem samotnika. ma dużo koleżanek i kolegów też. a obecnie studiuje kolega czy coś więcej?? 20 sty 2012 - 00:05:56 Troche przypomina mi syna...jezeli jest tak jak mysle to bedziesz musiala powalczyc o niego,to Ty bedziesz musiala byc glowa tego zwiazku a on tylko szyja za to bedziesz mogla na niego zawsze chciala bym sie nie mylic...co innego znac kogos osobiscie a co innego ocenic go na podstawie samego opisu. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum. Patrz w oczy. To prawie zawsze działa, ponoć oczy to zwierciadło duszy. Jeśli koleżanka mówiąc do ciebie kłamie, a ty patrzysz jej w oczy, to będzie unikała twojego zwroku, patrzyła w niebo itp. A jeśli jest na tyle mądra by tego nie robić, to i tak zobaczyć, że z oczami jest coś nie tak.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-07-12 01:49:37 Michal1987 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-12 Posty: 5 Temat: Koleżanka czy jednak coś więcej? to forum dla Kobiet,ale postanowiłem się zarejestrować i zasięgnąć opinii na pewien temat:)Znam pewną dziewczynę już dobre 4,5 jakiegoś tam czasu zaczęło mi na niej zależeć,ale staram się tego nie pokazywać,nie wiem może już coś wyczaiła,może nie,po prostu nie chcę jej do siebie zrazić bo mamy w miarę dobry kontakt,fajnie się nam rozmawia,żartuje na tym samym osiedlu co ja,mamy dużo wspólnych znajomych,więc widujemy się często czy to na imprezach czy wyskoczymy gdzieś w kilka osób do kina czy na ma jakieś opory by spotkać się "sam na sam",wiem,że ze swoimi kolegami z którymi chodziła do szkoły czy klasy wychodzi czasem na jakiś spacer czy gdzieś na piwko,ale ze mną sama wyjść zbytnio nie chce:).Trzeba niestety przyznać,że dziewczyna ma przynajmniej kilku adoratorów,którzy skaczą koło niej aż bardzo otwarta,szybko nawiązuje kontakt od dwóch lat nie ma,więc nie wiem czy ci adoratorzy tak słabo się starają czy po prostu Ona nie potrafi się czasy nasz kontakt stał się jakby cieplejszy,jak gdzieś siedzimy to się przytuli,pocałuje mocno w policzek na przywitanie czy pożegnanie,nawet ostatnio w był cmok w usta,nie wiem czy przypadkowy czy nie ale był...Ogólnie wywnioskowałem,że lubi facetów szczerych i męskich,takich co nie owijają w bawełnę,nie płaszczą się przed innymi,mają swoje zdanie,może się nawet z tym zdaniem nie zgadzać ale bardzo jej się podoba to,że ktoś przed nią nie gra tylko mówi to co tak właśnie od zawsze w stosunku do niej się zachowywałem,jeśli mi coś nie pasowało to jej to mówiłem czy tam nawet podniosłem głos na nią,reagowała na to w ten sposób,że walnęła focha a po chwili już się ładnie do mnie uśmiechała:)Często napisze do mnie smsa co tam robię wtedy i wtedy,jak dłużej się nie widzimy to napisze,że się stęskniły z jakaś tam inną koleżanką i trzeba się moja bardzo dobra koleżanka(znamy się jak łyse konie),która ją też zna i się z nią czasem spotyka powiedziała mi,żebym się nią zainteresował bo ktoś mi ją zwinie sprzed tej koleżance,że ona mnie traktuje jak zwykłego kolegę i nie widać,żeby coś więcej chciała to mi powiedziała "a może ona tylko tak gra".Jak widzicie tę sytuację babskim okiem??Za wszelką pomoc z góry 2 Odpowiedź przez silent_gnostic 2012-07-12 08:15:41 Ostatnio edytowany przez silent_gnostic (2012-07-12 08:17:10) silent_gnostic Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-09 Posty: 214 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej? Cześć Michał Krążysz wokół niej, dumasz, obmyślasz, teorie tworzysz, a nie prościej i lepiej było by poprostu jej zapytać? Bo może właśnie czeka na Twój ruch. Piszesz, że lubi zdecydowanych mężczyn, którzy nie owijają w bawełnę, ok, ale ty właśnie owijasz. Czemu poprostu nie powiesz jej tego, co tu napisałeś, że ci się podoba, zależy Ci na niej , chciałbyś czegoś więcej niż koleżeństwa. Ryzyko jest jedno, będziesz wiedział na czym stoisz, i skończysz z 3 Odpowiedź przez AlaRadocha 2012-07-12 08:24:59 AlaRadocha Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-28 Posty: 143 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej? Przytulanie, pocałunki to raczej nie zwykły kolega. Możliwe, że faktycznie coś do Ciebie czuje ale ja uważam, że jest jej dobrze tak jak jest. Czyli: Czuje zainteresowanie z Twojej strony ale nie tylko. Tak jak napisałeś ma wiele adoratorów więc jej dobrze z tym. Może myśli, że nie warto zamieniać 10 adoratorów na 1. Takie moje przypuszczenia. Be yourself. 4 Odpowiedź przez xxx21 2012-07-12 09:23:52 xxx21 O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-21 Posty: 62 Wiek: 21 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej?Może zrób jakiś dalszy krok, który udowodni jej, że nie jest już tylko koleżanką dla Ciebie? A może warto po prostu pogadać szczerze? Powiedz jej co czujesz, co myślisz i wtedy będziesz wiedział czy ona również coś czuje do Ciebie. Kobiety lubią szczerych facetów 5 Odpowiedź przez nettkobietka 2012-07-12 11:32:32 nettkobietka Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-12 Posty: 21 Wiek: 20 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej?Kto nie ryzykuje ten nie ma :-) Odważ się zrobić ten 1 krok, może te 2 lata Ona czekała właśnie na Ciebie... 6 Odpowiedź przez Jah 2012-07-15 10:42:00 Jah Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-06 Posty: 33 Wiek: 23 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej?Myślę, żę coś ona do Ciebie czuje... Ona robi niewinne gesty w stosunku do Twojej osoby a te gesty znacza zainteresowanie. TY musisz zrobic ten pierwszy krok! Kazda kobieta czeka na ruch faceta dopoki nie zrobisz tego kroku ona bedzie udawala,ze nic nie czuje. Ja sama bym tak zrobila czekala na ruch faceta! Tak juz kobitki maja... 7 Odpowiedź przez co0w 2012-07-15 21:58:09 co0w Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-13 Posty: 10 Wiek: 17 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej?Ona też nie wie co do niej czujesz i daje Ci wyraźne znaki, że chce czegoś więcej. Tymi "adoratorami" latającymi koło niej, spełniającymi każdą jej zachciankę, będącymi na każde jej zawołanie się w ogóle nie przejmuj. Tacy faceci są w ogóle nieatrakcyjni dla kobiet. Ty traktujesz ją na luzie, zachowujesz się inaczej niż setki facetów, którzy chcą zwrócić jej uwagę poprzez bycie miłym lizusem, który zrobi dla niej wszystko. Kobiety pociąga ta niewiedza, czy lubisz ją tylko jak koleżankę czy troszkę radziłbym Ci nie poruszać tematu związku i poczekać na jakąś aluzję z jej strony, ale musisz gdzieś ją wyciągać bez "obstawy". Jeśli jest naprawdę Tobą zainteresowana, to nie znajdzie sobie nikogo że spotyka się z innymi osobami sam na sam, a z Tobą nie chce, więc traktuje Cię inaczej niż całą resztę. Jednakże sam nie wiem dlaczego ma takie opory. Tu jest jakiś sygnał, że może się po prostu bawić. Weź do niej zadzwoń i zaproponuj spotkanie w cztery oczy i zobacz jak zareaguje. Tylko postaw warunek od razu, żeby nie było, że powiesz "spotkajmy się tu i tu, o tej i o tej", a ona przyjdzie z dwiema kumpelami. 8 Odpowiedź przez Michal1987 2012-07-15 23:19:47 Michal1987 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-12 Posty: 5 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej?Dzięki wszystkim za faktycznie szczerze z nią pogadam i powiem jak sprawa albo aluzji może nie robi ale jak ktoś tam gada,że pasujemy do siebie to coś tam odburknie ale też specjalnie nie zaprzecza tak jak to robiła jeszcze z pół roku taka dobra kumpela powiedziała(nie znają się),że zauważyła ostatnio,że jest o mnie zazdrosna,że to było widać jak ze sobą rozmawialiśmy na imprezce a ona cały czas się gapiła i chodziła wiem,może się jej zdawało ale gadała,że raczej wie jak się inne kobiety zachowują;). 9 Odpowiedź przez Michal1987 2012-08-08 23:52:16 Michal1987 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-12 Posty: 5 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej?No to w końcu zdecydowałem się na rozmowę z jej szczerze jak sprawa wygląda z mojej ją zamurowało,nie wiedziała co końcu powiedziała,że wrócimy do rozmowy za kilka dni bo musi sobie wszystko przemyśleć...Minęło już dni kilkanaście a z jej strony... też się nie odzywam bo nie chcę się w żaden sposób ją ostatnio na imprezie ale gołym okiem było widać,że mnie sobie cześć i nic więcej... 10 Odpowiedź przez Damnpretty 2012-08-09 00:05:06 Damnpretty Netbabeczka Nieaktywny Zawód: Architekt IT Zarejestrowany: 2011-11-17 Posty: 401 Wiek: Oj tam oj tam Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej? Dziwnie to wygląda skoro dawała Ci sygnały zainteresowania, może ona nie chce nikogo i jest jej dobrze skoro ma wielu adoratorów, może z innymi też żegna i wita sie całusem w policzek, ale to jest tylko może, albo ona sama nie wie czego chce, no cóż takie są kobiety. Dzisiaj miałam sen, chciałabym zatrzymać go w pamięci,był dobry jak seks z miłości nie dla pieniędzy. 11 Odpowiedź przez Michal1987 2012-08-09 00:23:19 Michal1987 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-12 Posty: 5 Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej?No chyba masz też wydaje się,że jest jej dobrze tak jak lubi być w centrum uwagi,a że za nią troszkę chłopaczków lata to czuje się świetnie. 12 Odpowiedź przez Damnpretty 2012-08-09 00:33:50 Damnpretty Netbabeczka Nieaktywny Zawód: Architekt IT Zarejestrowany: 2011-11-17 Posty: 401 Wiek: Oj tam oj tam Odp: Koleżanka czy jednak coś więcej? Ale Ty nie zamartwiaj się, głowa do góry, ważne że powiedziałeś jej co czujesz, gorzej byłoby chyba gdybyś dusił to w sobie a później żałował że nie powiedziałeś jej o tym. Dzisiaj miałam sen, chciałabym zatrzymać go w pamięci,był dobry jak seks z miłości nie dla pieniędzy. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Więcej. Więcej . Cała aktywność Czytaj uważnie co autorka pisze to znajdziesz zdanie o tym jak koleżanka jest miła jak coś chce. Tak się składa, że mam doświadczenie z różnymi ginette Nieobecny Liczba postów: 22 Liczba wątków: 0 Dołączył: luty 2017 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:00 Hejka.. Wiem że temat może być dla co niektórych z was banalny, ale chciałem usłyszeć może jakąś poradę lub podpowiedź w jaki sposób poradzilibyście sobie z pewną sytuacją. Od pewnego czasu (kilka miesięcy) pracuje w moim dziale pewna dziewczyna. Bardzo dobrze nam się współpracuje i na tym polu jestem całkowicie zadowolony (ogarniamy te same zagadnienia). Ale od jakiegoś czasu dzieje się coś dziwnego.. :roll: Dziewczyna wielokrotnie w ciągu tygodnia prowokuje dotykiem. Pochyla się nade mną kiedy tłumaczę jej coś na moim komputerze, dotyka mnie ramieniem, opiera piersi o moje plecy (to nie trwa długo, ale trudno tego nie poczuć).. W wąskim przejściu staje tak żebym nie mógł przejść obok niej bez otarcia się o nią, lub przesunięcia jej ręką. Przypadkowo dotyka mnie nogą pod stołem, pręży swoje piersi, a jak idziemy razem robi wszystko żebym patrzył jak eksponuje swoje ciało (przy czym upewnia się czy to robię). I w ogóle wielokrotnie w ciągu dnia czuję jej wzrok na sobie, uśmiecha się bez powodu.. itd. Dodam że jest cholernie ATRAKCYJNA i bardzo kobieca.. hock: Jestem singlem od dość dawna, a ona ma chłopaka (po pewnej akcji z przeszłości powiedziałem sobie, że nigdy więcej nie będę startował do zajętej dziewczyny). Ale obawiam się, że mogę w końcu dać się sprowokować i odpowiedzieć jej na te niedwuznaczne zachowanie. Nie wiem co zrobić :? W jakiś sposób jej wytłumaczyć, że sobie tego nie życzę, czy olać to totalnie i czekać aż jej przejdzie (o ile to możliwe). Znając naturę kobiet odkręci kota ogonem.. Co robić Panowie i Panie? Ktoś z was wybrnął z takiej sytuacji? Jeżeli tak to w jaki sposób. Z góry dziękuję za odpowiedź.. ŁukaB Nieobecny Bardzo aktywny forumowicz Użytkownik Liczba postów: 603 Liczba wątków: 19 Dołączył: marzec 2017 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:03 Gdzie się mieszka i pracuje, tam się .... nie wojuje 8-) ginette Nieobecny PoczątkującyUżytkownik Liczba postów: 22 Liczba wątków: 0 Dołączył: luty 2017 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:09 Bardzo mądrze powiedziane, podpisuje się pod tym.. Tylko co dalej. Sytuacja zaczyna robić się nieznośna.. Nie chcę jej urazić.. Bo jest naprawdę spoko dziewczyna Belial Lord Nieobecny Mega Perfumaniak Użytkownik Liczba postów: 9,053 Liczba wątków: 218 Dołączył: luty 2014 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:11 a ja bym zaryzykowal delikatnie ale jednak,poprostu wybadaj teren i jak sie ma jej sytuacja z chlopcem,co masz do stracenia 8-) ginette Nieobecny PoczątkującyUżytkownik Liczba postów: 22 Liczba wątków: 0 Dołączył: luty 2017 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:15 Sytuacja z jej chłopakiem ma się "różnie" z tego co słyszałem. Ogólnie facet jest chorobliwie zazdrosny i do tego chętnie by przypier..olił komuś komu przyszła by ochota na jego dziewczynę. Tyle wiem.. Tylko po co ona prowokuje? Widziałem że innych facetów zlewa oprócz mnie. grembi Nieobecny Perfumaniak Użytkownik Liczba postów: 2,180 Liczba wątków: 60 Dołączył: grudzień 2016 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:16 Bez zdjęcia "problemu" ciężko będzie poradzić A tak serio to musicie pojechać w delegacje Belial Lord Nieobecny Mega Perfumaniak Użytkownik Liczba postów: 9,053 Liczba wątków: 218 Dołączył: luty 2014 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:18 czyli kobitka ma go dosc i szuka kogos normalnego najwyzej Ty mu dasz w pysk :lol: aleksander Nieobecny Perfumaniak Użytkownik Liczba postów: 2,828 Liczba wątków: 115 Dołączył: sierpień 2011 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:18 ginette napisał(a):Ogólnie facet jest chorobliwie zazdrosny i do tego chętnie by przypier..olił komuś komu przyszła by ochota na jego zacząć trenować mieszane sztuki walki. Co byś nie zrobił, będzie źle. Jeśli nie zareagujesz, poczuje się odrzucona. A taka kobieta jest zdolna do wszystkiego. Atmosfera się popsuje. Jeśli zaczniesz działać i okaże się, że to nie to, atmosfera w pracy będzie jeszcze gorsza. Może skończyć się tym, że albo Ty, albo ona, zwolnicie się z pracy. sulek Nieobecny Aktywny forumowicz Użytkownik Liczba postów: 450 Liczba wątków: 4 Dołączył: wrzesień 2017 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:19 ŁukaB napisał(a):Gdzie się mieszka i pracuje, tam się .... nie wojuje 8-)Również uważam, że nie defekuje się do miski z której się je. Wysłane z mojego BLA-L29 przy użyciu Tapatalka street Nieobecny Bardzo aktywny forumowicz Użytkownik Liczba postów: 508 Liczba wątków: 7 Dołączył: wrzesień 2013 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:22 Poka foto, ocenimy czy warto stracić zęby (^_-) Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka supermariobros Nieobecny Mega Perfumaniak Użytkownik Liczba postów: 6,934 Liczba wątków: 300 Dołączył: listopad 2015 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:23 Bardzo prosta sprawa. Nie rób nic, ciągnij flirt dalej (skoro jesteś singlem- jesteś w idealnej pozycji, bo ona jest nie fair wobec swojego chłopa- to założenie bo nie znam całej sytuacji) i nie daj się sprowokować, to jest podręcznikowa zagrywka z jej strony, ma chłopa ale widocznie lubi być w centrum uwagi. Znam ten typ kobiety doskonale. Podrywa Cię i to jest taka gra w rodzaju: kto pierwszy przekroczy granicę ten przegrywa. Aj nieco zazdroszczę Greg Nieobecny Bardzo aktywny forumowicz Użytkownik Liczba postów: 1,151 Liczba wątków: 18 Dołączył: listopad 2013 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:25 Niestety takie akcje rozgrywa się na wyczucie, które Ty masz, bo jesteś uczestnikiem danej sytuacji, a my nie mamy, bo klepiemy zza monitorów. Jak dla mnie masz dwie realne opcje - albo dyskontujesz znajomość albo pozostajesz grzecznie obojętny i profesjonalny i oficjalnie udajesz, że nie widzisz jej podchodów. W pierwszym przypadku możesz sobie trochę skomplikować życie i pracę, ale kto wie, może to na przykład będzie z tej relacji coś więcej i zostanie dla Ciebie partnerką na długi czas? W przypadku chłodnej i profesjonalnej obojętności pewnie będzie jeszcze bardziej napierała (przynajmniej przez jakiś czas) - no ale tego chyba jesteś świadom, biorąc pod uwagę Twoje wypowiedzi w innym wątku . Trzecia opcja - moim zdaniem najsłabsza - kawa na ławę, że nie chcesz - może poczuć się odrzucona i atmosfera w pracy stanie się ciężka. Jeżeli by mnie kręciła, to pewnie spróbowałbym poznać się bliżej... Lucjan Nieobecny Mega Perfumaniak Administrator Operacyjny Liczba postów: 7,037 Liczba wątków: 410 Dołączył: lipiec 2012 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:25 Zabieramy z Piterem do Siedlec i sprawa rozwiązana :!: :!: :!: street napisał(a):Poka foto, ocenimy czy warto stracić zęby (^_-) Ja wstawię za free jakby co :lol: marcinklin Nieobecny Bardzo aktywny forumowicz Użytkownik Liczba postów: 1,349 Liczba wątków: 29 Dołączył: marzec 2014 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:26 Ma chłopa, więc lepiej nic nie rób. Zachowuj się normalnie, ona po pewnym czasie przestanie tak robić, gdy zobaczy, że traktujesz ją tylko i wyłącznie po koleżeńsku. Póki co delektuj się widokiem i dotykiem jej piersi i ciała Konrad00 Nieobecny Aktywny forumowicz Użytkownik Liczba postów: 231 Liczba wątków: 3 Dołączył: marzec 2016 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:27 Dobrze, że nie jestem atrakcyjny. Święty spokój Belial Lord Nieobecny Mega Perfumaniak Użytkownik Liczba postów: 9,053 Liczba wątków: 218 Dołączył: luty 2014 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:32 Lucjan napisał(a):Zabieramy z Piterem do Siedlec i sprawa rozwiązana :!: :!: :!: street napisał(a):Poka foto, ocenimy czy warto stracić zęby (^_-) Ja wstawię za free jakby co :lol: :lol: tak jest!!!kobitka z Nami a chlopa w bagaznik :lol: ginette Nieobecny PoczątkującyUżytkownik Liczba postów: 22 Liczba wątków: 0 Dołączył: luty 2017 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:40 Dziękuję za odpowiedzi Panowie.. myślę podobnie. Fotki nie zamieszczę.. Sorry, ale zapewniam że jest naprawdę konkretna laska Spróbuję jeszcze jakiś czas olać jej zachowanie, staram się go unikać. Jak coś się jednak wydarzy (a to możliwe) to na pewno dam znać. Ciekawe ile te moje postanowienia będą warte.. turbosnail Perfumaniak Użytkownik Liczba postów: 3,952 Liczba wątków: 29 Dołączył: lipiec 2013 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:42 słabo, ja bym działał 8-) tylko nie zakochuj się SPRZEDAM: ... ginette Nieobecny PoczątkującyUżytkownik Liczba postów: 22 Liczba wątków: 0 Dołączył: luty 2017 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:56 turbosnail napisał(a):słabo, ja bym działał 8-) tylko nie zakochuj się Już kiedyś zrobiłem takie świństwo, odbiłem laskę, zakochałem się po uszy.. Okazała się chora psychicznie :oops: Dwa lata wyrwane z życia. I prawie rok na odwyku alkoholowym (moim, po tym wszystkim) Jak to się mówi człowiek zbiera doświadczenia całe życie, ale takich nikomu nie życzę. Chcę normalną, wolną dziewczynę. Szukam i kiedyś znajdę siwy Nieobecny Bardzo aktywny forumowicz Użytkownik Liczba postów: 744 Liczba wątków: 4 Dołączył: wrzesień 2015 Wtorek, 5 czerwiec 2018, 19:59 Belial Lord napisał(a):czyli kobitka ma go dosc i szuka kogos normalnego najwyzej Ty mu dasz w pysk :lol:Hehe, +1. Sennik sugeruje, że śmierć koleżanki w śnie może oznaczać zmianę w relacji lub oddalenie się od niej. Może to wskazywać na zakończenie pewnego etapu współpracy lub przyjaźni. Jest to często związane z emocjonalnymi przemianami lub wydarzeniami w rzeczywistym życiu, które wpływają na naszą relację z tą osobą. konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Wczoraj byłam na filmie, który nie był może arcydziełem kinematografii ;) ale poruszał wątek znany zapewne wielu kobietom: mężczyzna traktuje kobietę jak koleżankę, nawet jak przyjaciółkę i... tylko tyle. Ona oczywiście chciałaby więcej, chciałaby, żeby on widział w niej kobietę, partnerkę do życia i związku. Sama znam z własnego otoczenia przypadki fantastycznych kobiet, ładnych, inteligentnych, wesołych, ciepłych, itp., itd., które zawsze są traktowane przez mężczyzn jak przyjaciółki, a nigdy jak kobiety. Jak sądzicie, z czego to wynika i jak sobie można z tym radzić? konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Beato droga-pojecia nie mam-moze z charakteru kobiety silnej, zaradnej no i inteligentnej-znam to bardzo dobrze z autopsji...szlag mnie trafial zwlaszcza gdy opowiadali o swoich ukochanych.... Anna P. dziennikarz muzyczny oraz współorganizator wydarzeń artys... Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej takie kobiety są zazwyczaj otwarte na nowe znajomości, z dużym (niebanalnym) poczuciem humoru, bardzo inteligentne; cóż, mężczyźni potrzebują takich kobiet, które mogą otaczają ciągle opieką i trzymać pod swoimi skrzydłami; kobiety szeroko pojmowane jako silne nie dzwonią w każdej sprawie, nie wieszają się na męskim ramieniu; takiej kobiecie można się zwierzać, możne być niezłym kumplem ale brzydka płeć, rzadko się decyduje na związek z nią Joanna Keszka butik .pl, Hoża 57 lok 1B, Warszawa (... Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej warto robić w swoim życiu miejsce na dobre rzeczy, jeżeli mężczyzna nam się podoba, ale zamiast nas, wybiera inne, to trzeba powiedzieć: "żegnaj misiu", po prostu, bo najprostsze rozwiązania są najlepsze, po co tracić czas z kimś, kto nie widzi, jaki skarb ma przed sobą, niech idzie do swojej "wybranki", a nas zostawi w spokoju, jak się tak oczyści przestrzeń wokół siebie, to robi się miejsce wokół nas miejsce dla mężczyzn, którzy widzą w nas atrakcyjną kobietę i której za nic nie chcieliby wypuszczać z rąk, pozdrawiam i przy okazji zapraszam na mój portal, który właśnie udało mi się uruchomić: najseksowniejszy portal dla kobiet, konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej To, co mi się nasuwa to, to, że tylko nam-kobietom, te nasze znajome wydają się ciepłe i kobiece. Natomiast względem mężczyzn takie kobiety nie zachowują się chyba zbyt kobieco... mam identyczny przypadek w swoim otoczeniu- wg mnie dziewczyna jest fantastyczna, ale mężczyźni nie postrzegają jej jako kobiety, widza tylko koleżankę. Długo ni mogłam zrozumieć, dlaczego tak się dzieje. W końcu zobaczyłam, że ona wobec mężczyzn zachowuje się nie jak kobieta ale jak kumpela. Oni nie są traktowani przez nią jako mężczyźni, ale jako koledzy. Nie flirtuje z nimi, nie zakłada zbytnio kobiecych strojów, nie rozmawia z nimi jak kobieta ale jak koleżanka. Przestałam się zatem dziwić, czemu mimo już niezłego wieku nie może znaleźć partnera. konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej No więc teraz kolejna kwestia: co to znaczy "zachowywać się jak kobieta, nie jak kumpela"? Jak się zachowuje i co konkretnie robi "kobieta" wobec mężczyzn? konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Beata Rzepka: No więc teraz kolejna kwestia: co to znaczy "zachowywać się jak kobieta, nie jak kumpela"? Jak się zachowuje i co konkretnie robi "kobieta" wobec mężczyzn?moim zdaniem to zachowanie lekko kokieteryjne, czasami lekki flirt, patrzenie na mężczyznę jak na mężczyznę a nie jak kolegę- czyli jak coś zrobi fajnego, to się tym zachwycić, pochwalić, zdumieć, że potrafi itd. Udać, że się czegoś nie umie, poprosić o pomoc, uśmiechać się, dotykać włosów w trakcie rozmowy, bawić się np wisiorkiem na szyi itp. jak się kolega, który nam podoba, np zatnie w palec, to nie mówić- "o, stary ale żeś się ciachnął, leć do łazienki przemyć", tylko zaopiekować się nim, opatrzyć, pocieszyć itd itd oczywiście to są przykładowe rzeczy- nieco chaotycznie spisane, nie należy też tego robić ostentacyjnie ale delikatnie, z wyczuciem. konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej no ja akurat zawsze zachowywalam sie jak kobieta jesli sledzic powyzszy opis :-) to slyszalam: ale ty jestes laska, kazdego chlopa potrafisz podniecic... i chetnie by sie taki przespal no i potem pogadal jak z kumpela :-))) konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Marta G.: no ja akurat zawsze zachowywalam sie jak kobieta jesli sledzic powyzszy opis :-) to slyszalam: ale ty jestes laska, kazdego chlopa potrafisz podniecic... i chetnie by sie taki przespal no i potem pogadal jak z kumpela :-)))no kochana, bo to nie sztuka znaleźć chętnego do łóżka -takich jest na pęczki- ale umieć zatrzymać pana przy sobie. :) Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej A może to nie problem kobiet a mężczyzn, zbyt słabych z małą oceną własnej wartości i słabą wiarą we własną witalność. Taki mężczyzna obawia się pewnych siebie kobiet i woli widzieć w niej kumpla, co jest mniej stresujące, niż kobietę której tak naprawdę pożąda i chciałby mieć nawet za żonę. konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Małgorzata Laskowska - Kosiak: A może to nie problem kobiet a mężczyzn, zbyt słabych z małą oceną własnej wartości i słabą wiarą we własną witalność. Taki mężczyzna obawia się pewnych siebie kobiet i woli widzieć w niej kumpla, co jest mniej stresujące, niż kobietę której tak naprawdę pożąda i chciałby mieć nawet za tak może być, oczywiście. Ale nie myślałam o typie zawsze sobie radzących ze wszystkim kobiet, ale raczej o takich, które zachowują się jak kumpelki, nie jak kobiety :) konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Ja rozumiem i podejście Karoliny i Małgosi, bliżej mi chyba też do podejścia Małgosi. Nie mogę sobie po prostu wyobrazić, że udaję, że nie umiem wbić gwoździa, gdy to umiem :) Poza tym udawanie, nadmierne chwalenie, byle by tylko on poczuł się dobrze i zobaczył w kobiecie kobietę, jest nieco upokarzające i wg mnie przeczy wszelkim zasadom partnerstwa. Kiedyś jeden znajomy mi powiedział: "Jak ty będziesz taka silna to sobie nigdy nie znajdziesz faceta!" :) No cóż, mylił się, sądzę, że to kwestia znalezienia kogoś, kto po prostu tę siłę kobiety utrzyma i będzie się z nią czuł komfortowo. Ale tematem od którego się ta dyskusja zaczęła jest to, jak sobie poradzić z tym, że jakaś kobieta jest dla mężczyzny zawsze tylko koleżanką. Karolina podała kilka sposobów, ktoś może zna jakieś inne? Facetów i ich samooceny niestety nie zmienimy... :( konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Beata Rzepka: Ja rozumiem i podejście Karoliny i Małgosi, bliżej mi chyba też do podejścia Małgosi. Nie mogę sobie po prostu wyobrazić, że udaję, że nie umiem wbić gwoździa, gdy to umiem :) Poza tym udawanie, nadmierne chwalenie, byle by tylko on poczuł się dobrze i zobaczył w kobiecie kobietę, jest nieco upokarzające i wg mnie przeczy wszelkim zasadom partnerstwa. właśnie myślałam, że to, co napiszę tak zostanie zrozumiane :)))) nie o to mi chodziło, oczywiście. Miałam na myśli to, że np proszę kolegę z pracy o dźwignięcie pudła, zamiast sama go nosić :) nie mówiłam o udawaniu, że czegoś nie umiem :) okazji do takiego zachowania jest mało, więcej jest sytuacji gdy można naprawdę zachować się delikatnie i kobieco, nie jak "swój chłop" :) Jestem przeciwna udawaniu, robieniu czegoś na siłę. Jednakże wszystko można zrobić delikatnie lub obcesowo- jestem za delikatnością. konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej No dobrze, a co powiecie na to: Kumpela: - chodzi z kolegami na piwo - umie sama złożyć meble - umie naprawić zawiasy w drzwiach - lubi oglądać mecze - męczy się na zakupach - lubi chodzić w dżinsach Kobieta: - nie chodzi z kolegami na piwo, jeśli już, to z koleżankami i tylko na drinka - nie wie co to obcęgi, a już na pewno nie ma ich w domu - umie sobie sama naprawić złamanego paznokcia - lubi oglądać M jak miłość i Taniec z gwiazdami - relaksuje się na zakupach - chodzi głównie w sukienkach i szpilkach Bo powiem szczerze że jeśli tak to ma wyglądać, to dla mnie jest to jakas żenada :) Jeżeli natomiast przesadziłam, to powiedzcie w którym aspekcie i w takim razie jak będzie wyglądać zestaw zachowań nie przesadzonych. konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Beata Rzepka: No dobrze, a co powiecie na to: Kumpela: - chodzi z kolegami na piwo - umie sama złożyć meble - umie naprawić zawiasy w drzwiach - lubi oglądać mecze - męczy się na zakupach - lubi chodzić w dżinsach Kobieta: - nie chodzi z kolegami na piwo, jeśli już, to z koleżankami i tylko na drinka - nie wie co to obcęgi, a już na pewno nie ma ich w domu - umie sobie sama naprawić złamanego paznokcia - lubi oglądać M jak miłość i Taniec z gwiazdami - relaksuje się na zakupach - chodzi głównie w sukienkach i szpilkach Bo powiem szczerze że jeśli tak to ma wyglądać, to dla mnie jest to jakas żenada :) Jeżeli natomiast przesadziłam, to powiedzcie w którym aspekcie i w takim razie jak będzie wyglądać zestaw zachowań nie :P ten zestaw kobiecy jest dla mnie równie żenujący,co dla Ciebie :) konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Beata Rzepka: No dobrze, a co powiecie na to: Kumpela: - chodzi z kolegami na piwo - umie sama złożyć meble - umie naprawić zawiasy w drzwiach - lubi oglądać mecze - męczy się na zakupach - lubi chodzić w dżinsach Kobieta: - nie chodzi z kolegami na piwo, jeśli już, to z koleżankami i tylko na drinka - nie wie co to obcęgi, a już na pewno nie ma ich w domu - umie sobie sama naprawić złamanego paznokcia - lubi oglądać M jak miłość i Taniec z gwiazdami - relaksuje się na zakupach - chodzi głównie w sukienkach i szpilkach Bo powiem szczerze że jeśli tak to ma wyglądać, to dla mnie jest to jakas żenada :) Jeżeli natomiast przesadziłam, to powiedzcie w którym aspekcie i w takim razie jak będzie wyglądać zestaw zachowań nie przesadzonych. ja mysle,ze to nie o to tu chodzi-to zalezy od faceta-jak on chce patrzec na nia. Nawet jesliby jezdzila traktorem i pracowala na budowie to nie musialaby byc postrzegana jako kumpela. W/g mnie to nie jej "wina" ... Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej A ja myślę, że to działa we dwie strony. Są mężczyźni, których za nic nie uznam jako obiekt pożądania (bo chyba o to w tym chodzi), ale jedynie kumpla, kolegę i nie mam przy nim kosmatych myśli. Tu się zgadzam po części z Karoliną, że nie każda kobieta jest obiektem pożądania, ponieważ jej wygląd, sposób ubierania się nie jest kobiecy a jedynie z taką można fajnie porozmawiać albo napić się piwa. Są też kobiety piękne, zadbane, na pozór seksowne, ale zimne i odpychające i mężczyzna w jej towarzystwie jest obojętny na jej kobiecość, może dlatego, że to ona nie potrafi okazać tej swojej kobiecości. To jest podobnie, jak z ludźmi z którymi nie chcemy mieć do czynienia, ponieważ nie nadajemy na tych samych falach, albo jesteśmy z innej bajki. konto usunięte Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Zatem czy ta, która nie jest obiektem pożądania, jest stracona i może się pożegnać z jakimkolwiek związkiem z mężczyzną innym niż przyjacielski? Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej Beata Rzepka: Zatem czy ta, która nie jest obiektem pożądania, jest stracona i może się pożegnać z jakimkolwiek związkiem z mężczyzną innym niż przyjacielski? Beato dobre pytanie;-) Absolutnie nie! Wystarczy uświadomić sobie, co należy zmienić i zmienić. Najłatwiej zmienić wygląd, najtrudniej to co jest w środku, czyli myślenie o sobie. Ale z doświadczenia swojej pracy, po zmianie wyglądu, sposobu ubierania, zmienia się także myślenie i podnosi się poczucie własnej wartości. Nie twierdzę, że jest to jedyny sposób zainteresowania sobą przeciwną płeć, ale bardzo wiele może pomóc. Nie mam kobiet brzydkich - są tylko zaniedbane, ale też mówi się, że każda potwora znajdzie swego Laskowska - Kosiak edytował(a) ten post dnia o godzinie 22:20 Temat: Dobra koleżanka... i nic więcej A ja myślę, że kumpelami pozostają kobiety, albo te, które świadomie kumplowstwo wybierają, albo te, które wybierają coś na zasadzie "i chciałabym i boję się". Z tą różnicą, że tym pierwszym to nie przeszkadza, a tym drugim i owszem. Chciałyby, ale na wszelki wypadek nie wymagają traktowania się jak kobiety, tylko usuną się na pozycję koleżanki, faceta oddając innym. Bo brakuje im albo pewności co do atrakcyjności faceta, albo własnej. Żeby pokazać, że jest się kobietą nie trzeba nic na ten palec nawijać, ani niczego akcentować, ani udawać, wspierać się, chwalić za bzdety ani nic.
koleżanka którą znam od września(z klasy w nowym LO), sama nie wiem co zrobić na początku bardzo ją polubiłam, okazało się, że mamy podobne zainteresowania itp itd i w sumie niby ja
Gość Asiolek Odpowiedzi 171 Dodano 14 l Ostatniej odpowiedzi 7 l Top użytkownicy w tym temacie 1 Top użytkownicy w tym temacie koleżanka 1 odpowiedź Gość Dorota .P Zgłoś Udostępnij po śmierci mamy jest 4 lata o testamencie nic mi nie jest wiadomo a siostra podaje mnie do sądu o stwirdzenie nabycia spadku na mocy dziedziczenia testamentu o co tu chodzi? Proszę o pomoc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Anka Zgłoś Udostępnij Mam pytanie, z góry dziekuję za pomoc: tata zmarł 4 lata temu, mieszkam z mama w domu jednorodzinnym, mam brata który mieszka osobno we własnym domu. Czy mama moze przepisać na mnie dom?Ewentualnie czy moze sporządzic testament i będzie on pełnoprawny jeżeli nie było podziału spadku po tacie, sprawy nie mieli wspólność majatkową, dom notarialnie "stoi" ma za podpowiedź i pozdrawiam wszystkich Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Jarek Zgłoś Udostępnij Mam pytanie,rodzice przepisali w testamencie dom mojej siostrze w 2001 roku, ojciec zmarła rok temu czy należy mi się zachówek jeżeli mama żyje i mieszka w tym domu, a siostra nie? Jężeli tak to jaka część należy mi się od siostry, jak również czy ja ponoszę koszty sądowe czy siostra? Dziękuję z góry za pomoc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Anik Zgłoś Udostępnij nieżyjący od dawna dziadkowie dokonali kiedyś ustnego podziału ziemi (byli rolnikami)pomiędzy sześcioro dzieci. Później żeby przejść na emeryturę nie mogli podzielić gospodarstwa więc zapisali całe gospodarstwo jednemu synowi zobowiązując go do spłaty pozostałego rodzeństwa. Troje z rodzeństwa dawno temu sprzedało swoją ojcowiznę jeszcze przed śmiercią swoich rodziców. Ziemię należną mojej mamie i jeszcze jednemu jej bratu objął w posiadanie jej inny brat, powiedział, że spłaci mamę zgodnie z życzeniem ich rodziców i żeby pozwoliła mu ja uprawiać. Nie znam się na przepisach ale mam mieszkała i mieszka w mieście to chyba też miało znaczenie jeśli chodzi o posiadanie kiedyś ziemi rolnej. Wracając do głównego wątku – wuj uprawiał ziemię będąc oficjalnym jej właścicielem o spłaceniu mamy czasami wspominał ale ciągle mówił, że trochę później bo teraz nie ma ale pamięta. W końcu gdy jego dzieci dorosły mam zaczęła częściej mu przypominać o zobowiązaniu – przepisał tę ziemię na jednego ze swoich synów a teraz dowiedzieliśmy się, że ten ją sprzedał. Czy moje mamie coś się należy od brata (czy jego syna) i jak można to uzyskać. Pozostałe rodzeństwo pamięta ustalenia swoich rodziców i zobowiązania brata mamy. Po śmierci dziadków nie było przeprowadzane żadne postępowanie spadkowe, a minęło już wiele lat. Trochę poplątanie wygląda ta moja pisanina ale może jednak przeczytaliście do końca i coś z niej zrozumieliście. Dziękuję za odpowiedź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Anik Zgłoś Udostępnij nieżyjący od dawna dziadkowie dokonali kiedyś ustnego podziału ziemi (byli rolnikami)pomiędzy sześcioro dzieci. Później żeby przejść na emeryturę nie mogli podzielić gospodarstwa więc zapisali całe gospodarstwo jednemu synowi zobowiązując go do spłaty pozostałego rodzeństwa. Troje z rodzeństwa dawno temu sprzedało swoją ojcowiznę jeszcze przed śmiercią swoich rodziców. Ziemię należną mojej mamie i jeszcze jednemu jej bratu objął w posiadanie jej inny brat, powiedział, że spłaci mamę zgodnie z życzeniem ich rodziców i żeby pozwoliła mu ja uprawiać. Nie znam się na przepisach ale mam mieszkała i mieszka w mieście to chyba też miało znaczenie jeśli chodzi o posiadanie kiedyś ziemi rolnej. Wracając do głównego wątku – wuj uprawiał ziemię będąc oficjalnym jej właścicielem o spłaceniu mamy czasami wspominał ale ciągle mówił, że trochę później bo teraz nie ma ale pamięta. W końcu gdy jego dzieci dorosły mam zaczęła częściej mu przypominać o zobowiązaniu – przepisał tę ziemię na jednego ze swoich synów a teraz dowiedzieliśmy się, że ten ją sprzedał. Czy moje mamie coś się należy od brata (czy jego syna) i jak można to uzyskać. Pozostałe rodzeństwo pamięta ustalenia swoich rodziców i zobowiązania brata mamy. Po śmierci dziadków nie było przeprowadzane żadne postępowanie spadkowe, a minęło już wiele lat. Trochę poplątanie wygląda ta moja pisanina ale może jednak przeczytaliście do końca i coś z niej zrozumieliście. Dziękuję za odpowiedź. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Dominika Zgłoś Udostępnij Moja babcie przepisala mi w testanencie mieszkanie,czy po jej smierci mój ojciec,mój brat lub siostra mojej babci moga sądownie podważyc ten testament? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość lucy Zgłoś Udostępnij Bardzo prosze o pomoc. Moja mama ma 2 siostry ona jest najstarsza jak dziadek zyl, czesc pola przepisal na jedna ciotke, a reszte na druga ciotke wlacznie z kawalkiem ziemi ktory miala moja mama dostac. Bylo to ponad 10 lat temu. Moja mama ufala siostrze, myslala, ze jak bedzie chciala to w kazdej chwili ciotka przepisze jej to pole, ale teraz ta siostra nie chce przepisac niczego. Prosze powiedziec czy cos sie nalezy mojej mamie i czy sa szanse na wygranie tej sprawy w sadzie. Dziekuje z gory Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Stanisława B. Zgłoś Udostępnij Moja matka zmarła w 1996 testamencie zapisała mieszkanie i resztę majątku memu mieszkanie to w 1992r. notarialnie darowała też temu samemu rodzeństwu (4) nie zapisała nic. W skład majątku wchodzi to darowane mieszkanie i należność za mienie w tej sytuacji należy się pozostałemu rodzeństwu zachowek od wartości darowanego mieszkania i mienia odpowiedź na adres e-mail. POzdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Jan Zgłoś Udostępnij Mój ojciec ma 6 cioro rodzeństwa. Kiedy ojciec zmarł 20 lat temu przepisał całą ziemię dla jednej córki. Ale nikt się nie zrzekł prawa do tej ziemii. Czy ja po tylu latach mam prawo do jakiejś części tej ziemii? Zaznaczam, ze siostra tą ziemię przepisała na swojego syna. Bardzo proszę o poradę naadrej e-mail. pozdrawiam. dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Jan Zgłoś Udostępnij Mam sześcioro rodzeństwa. Mój ojciec nie zyje już 20 lat. Przed śmiercią przepisał ziemię na jedno dziecko. Ale nikt się nie zrzekł prawa do tej ziemi. Czy po tylu latach mam prawo do jakiejś części tej ziemii? Zaznaczam, że obecnie siostra tą ziemię przepisała na swojego syna. Bardzo proszę o poradę na adres e-mail. Bo słyszałem że mogę się starać o część ziemii. Pozdrawiam. Dziękuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Jaga Zgłoś Udostępnij W 2000 roku zmarła moja teściowa, a w 2001 mąż. Obecnie teść postanowił uporządkować sprawy majątkowe i wystąpił do sądu o podział spadku. Swoją część spadku pragnie przekazać synowi a część należącą do żony dwóm córkom. Czy ja i dwójka moich dzieci coś dziedziczymy? Pozdrawiam Jaga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość ilona23 Zgłoś Udostępnij Ojciec zmarł w 1980, wtedy wszystko przeszło na matkę. Matka w tajemnicy przedemną przepisała w testamencie wszystko na brata i na siostę. Czy mi się też coś należy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Elusia Zgłoś Udostępnij Mój ojciec kupił dom z działką tylko na umowe ,a nie było notarialnie i teraz nie wiem co mam robić ,a ojciec już jest chory i nie zabardzo decyduje sam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Elusia Zgłoś Udostępnij Kiedy dzieciom należy się spadek po matce i po babci ?. Tylko posiadamy akt własność ziemi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 2 tygodnie później... Gość Jolanda Zgłoś Udostępnij Dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi!To tak tutaj list z zapytaniem 25-ego dotąd-niestety zadnej wieści. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Gary do Jolandy Zgłoś Udostępnij Kobieto skąd ta roszczeniowa postawa ? Czy ktoś tu się zobowiązał że odpowie na wszystkie pytania? Masz problem prawny- idź do prawnika, zapłać i wymagaj - za darmo możesz ewentualnie poprosić aż jakaś dobra dusza odpowie na twoje wątpliwości - z całą pewnością nie możesz tu od nikogo, niczego WYMAGAĆ. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach 6 lat później... Gość Marek Zgłoś Udostępnij witam mam pytanie czy jeśli rodzice chcą sprzedać mieszkanie w którym się wychowałem z bratem czy coś się nam należy ,każdy z nas ma swoją rodzinę,nie mieszkamy u nich ani nie jesteśmy do nieczego nam się nie dołożyli teraz chcą sprzedać mieszkanie i kupić mniejsze,czy coś się nam należy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Gość Zgłoś Udostępnij witam mam pytanie czy jeśli rodzice chcą sprzedać mieszkanie w którym się wychowałem z bratem czy coś się nam należy ,każdy z nas ma swoją rodzinę,nie mieszkamy u nich ani nie jesteśmy do nieczego nam się nie dołożyli teraz chcą sprzedać mieszkanie i kupić mniejsze,czy coś się nam należy?Niestety, nic Wam się nie należy. To mieszkanie rodziców i mogą z nim zrobić, co zechcą. O majątek po rodzicach można występować dopiero po ich śmierci, za życia nie ma takich szans. W tym wypadku, po śmierci rodziców możecie starać się o to mniejsze mieszkanie, jeśli oczywiście rodzice nie sporządzą testamentu na kogoś innego z rodziny, wtedy będzie Wam przysługiwał jedynie zachowek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Zgłoś Udostępnij Z jakiego tytułu miałoby się wam coś należeć w związku ze sprzedażą przez rodziców ich własnego mieszkania ? Chyba nie sądzisz, że fakt wychowania się w tym mieszkaniu daje wam jakiekolwiek prawo do udziału w zysku z jego sprzedaży. Tylko od rodziców zależy czy zechcą wam podarować jakieś pieniądze po sprzedaniu mieszkania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Marek Zgłoś Udostępnij Niestety, nic Wam się nie należy. To mieszkanie rodziców i mogą z nim zrobić, co zechcą. O majątek po rodzicach można występować dopiero po ich śmierci, za życia nie ma takich szans. W tym wypadku, po śmierci rodziców możecie starać się o to mniejsze mieszkanie, jeśli oczywiście rodzice nie sporządzą testamentu na kogoś innego z rodziny, wtedy będzie Wam przysługiwał jedynie bardzo za odpowiedz ,pytam ponieważ ,podejrzewam iż mama jest uzależniona od hazardu .Z dnia na dzień uszczupla się ich majątek,ojciec cieszy się że nie pije -lecz uważam że zamieniła sprzedaje cały dobytek .Becne potężne mieszkanie ponad 200m2 jest już po hipoteką ,nie wspominając o innych obiektach które się ulotniły!Chyba powinienem się martwić żeby nie odziedziczyć długów! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość Gość Zgłoś Udostępnij Dziękuję bardzo za odpowiedz ,pytam ponieważ ,podejrzewam iż mama jest uzależniona od hazardu .Z dnia na dzień uszczupla się ich majątek,ojciec cieszy się że nie pije -lecz uważam że zamieniła sprzedaje cały dobytek .Becne potężne mieszkanie ponad 200m2 jest już po hipoteką ,nie wspominając o innych obiektach które się ulotniły!Chyba powinienem się martwić żeby nie odziedziczyć długów!Jeszcze za życia rodziców można zrzec się spadku po nich, wtedy odpadnie problem dziedziczenia długów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach .
  • 84my41knfq.pages.dev/667
  • 84my41knfq.pages.dev/81
  • 84my41knfq.pages.dev/180
  • 84my41knfq.pages.dev/749
  • 84my41knfq.pages.dev/776
  • 84my41knfq.pages.dev/736
  • 84my41knfq.pages.dev/108
  • 84my41knfq.pages.dev/788
  • 84my41knfq.pages.dev/438
  • 84my41knfq.pages.dev/239
  • 84my41knfq.pages.dev/567
  • 84my41knfq.pages.dev/172
  • 84my41knfq.pages.dev/794
  • 84my41knfq.pages.dev/434
  • 84my41knfq.pages.dev/416
  • koleżanka czy coś więcej